„Telefon od Córki: Znowu Potrzebuje Pieniędzy”

Kiedyś każdy telefon od mojej córki był dla mnie powodem do radości. „Mamo, jak się masz?” – pytała z entuzjazmem, a ja czułam, że jestem częścią jej życia. Teraz jednak, gdy dzwoni, wiem, że to nie jest rozmowa, na którą czekam. „Mamo, potrzebuję pieniędzy” – te słowa stały się refrenem naszych rozmów.

Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu siedzieliśmy razem przy stole w naszej małej kuchni w Warszawie. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, śmialiśmy się z drobnostek. Teraz te chwile wydają się być odległym wspomnieniem.

Ostatni telefon od niej przyszedł w piątek wieczorem. „Cześć mamo” – zaczęła niepewnie. „Cześć kochanie, co słychać?” – odpowiedziałam z nadzieją, że tym razem będzie inaczej. „Wiesz, mam problem… Potrzebuję pieniędzy na czynsz” – powiedziała szybko, jakby chciała mieć to za sobą.

„Znowu?” – zapytałam z rezygnacją w głosie. „Przecież dopiero co ci pomogliśmy.”

„Mamo, proszę… To ostatni raz” – jej głos brzmiał błagalnie. Wiedziałam, że to nieprawda. Zawsze mówiła, że to ostatni raz.

Mój mąż siedział obok mnie, słuchając naszej rozmowy. Spojrzał na mnie z troską i zrozumieniem. Wiedział, jak bardzo mnie to boli. „Daj jej te pieniądze” – powiedział cicho. „Może tym razem naprawdę się zmieni.”

Przelałam jej pieniądze tego samego wieczoru. Po raz kolejny miałam nadzieję, że to coś zmieni. Ale minęły tygodnie i nie usłyszałam od niej ani słowa. Żadnego „dziękuję”, żadnego „jak się masz?”. Tylko cisza.

Czasami zastanawiam się, gdzie popełniliśmy błąd jako rodzice. Czy byliśmy zbyt pobłażliwi? Czy nie nauczyliśmy jej odpowiedzialności? Te pytania dręczą mnie nocami.

Rozmawiałam o tym z moją przyjaciółką Anną. „Może powinnaś przestać jej pomagać” – zasugerowała. „Może wtedy zrozumie, że musi sama sobie radzić.”

Ale jak mogę przestać pomagać własnej córce? To przecież moje dziecko. Mimo wszystko wciąż ją kocham i chcę dla niej jak najlepiej.

Niestety, każda kolejna rozmowa kończy się tak samo. Prośba o pieniądze, obietnica poprawy i cisza. Czuję się bezsilna i zraniona.

Czasami marzę o tym, żeby zadzwoniła tylko po to, żeby zapytać, jak się czuję. Żeby powiedziała, że tęskni za nami i chce nas odwiedzić. Ale wiem, że to tylko marzenia.

Życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Czasami musimy zaakceptować rzeczywistość taką, jaka jest, nawet jeśli jest bolesna.