„Zapytałam Synową o Zaginione Jajka do Ciasta, a Ona Nazwała Mnie Chciwą: Powiedziała, że Kupi Własną Lodówkę i Będę Mogła Jeść Swoje Jedzenie”
Czasami życie potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwany sposób. Tego dnia planowałam upiec swoje ulubione ciasto cytrynowe. Wszystko było gotowe: mąka, cukier, masło… i dwa jajka, które specjalnie odłożyłam na tę okazję. Byłam pewna, że są w lodówce, bo jeszcze dwie godziny wcześniej je tam widziałam.
Kiedy otworzyłam lodówkę, poczułam się jak w jakimś koszmarze. Jajek nie było. Przeszukałam całą kuchnię, myśląc, że może je gdzieś przełożyłam. Nic z tego. Zaczęłam się zastanawiać, co mogło się z nimi stać.
W domu była tylko moja synowa, Ania. Zdecydowałam się ją zapytać, czy przypadkiem nie widziała moich jajek.
„Ania, widziałaś może dwa jajka, które były w lodówce? Potrzebuję ich do ciasta” – zapytałam spokojnie.
Ania spojrzała na mnie z wyrazem twarzy, który trudno było odczytać. „Tak, użyłam ich do omletu” – odpowiedziała bez cienia skruchy.
„Ale ja je specjalnie odłożyłam na ciasto” – powiedziałam, starając się zachować spokój.
„No cóż, mogłaś powiedzieć wcześniej” – odparła Ania z lekkim uśmiechem. „Poza tym, to tylko dwa jajka.”
Poczułam, jak krew zaczyna mi pulsować w skroniach. „To nie chodzi o same jajka, Aniu. Chodzi o to, że nie szanujesz moich rzeczy” – powiedziałam z trudem powstrzymując emocje.
Ania wzruszyła ramionami. „Może powinnaś kupić więcej jajek następnym razem” – rzuciła lekko.
„Może powinnaś kupić własną lodówkę i trzymać swoje jedzenie oddzielnie” – odpowiedziałam ostro.
Ania spojrzała na mnie z wyzwaniem w oczach. „Może tak zrobię. Wtedy będziesz mogła jeść swoje jedzenie i nikt nie będzie ci przeszkadzał.”
Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Czułam się zdradzona we własnym domu. To miało być miejsce pełne miłości i wsparcia, a teraz czułam się jak intruz.
Wieczorem usiadłam sama przy stole z filiżanką herbaty. Myśli krążyły mi po głowie. Czy naprawdę jestem taka chciwa? Czy to ja jestem problemem? Nie mogłam znaleźć odpowiedzi.
To nie była pierwsza sprzeczka z Anią, ale ta bolała najbardziej. Może dlatego, że dotyczyła czegoś tak prostego jak jajka, a może dlatego, że pokazała mi, jak daleko jesteśmy od siebie.
Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Ale jedno jest pewne – to nie jest koniec tej historii.