„Emerytura Mojej Mamy: Nuda i Narzekania, a Ja Tonę z Dwójką Małych Dzieci”

Moja mama, Anna, zawsze mówiła o tym, jak wspaniała będzie emerytura. Pracowała niestrudzenie przez ponad trzy dekady w lokalnej fabryce, często biorąc podwójne zmiany, aby związać koniec z końcem. Była samotną matką, która wychowała mnie sama, i zawsze podziwiałam jej etykę pracy i poświęcenie. Ale teraz, gdy wreszcie jest na emeryturze, rzeczy nie układają się tak, jak sobie wyobrażała.

Anna miała wielkie plany na swoją emeryturę. Chciała spędzać dni na uprawianiu ogrodu, robieniu na drutach, długich spacerach po parku i spotkaniach z dawnymi przyjaciółmi przy kawie lub w kinie. Mówiła nawet o dołączeniu do klubu książki i wolontariacie w lokalnym schronisku dla zwierząt. Ale rzeczywistość okazała się daleka od jej oczekiwań.

Zamiast cieszyć się nowo zdobytą wolnością, moja mama wydaje się zagubiona i niespokojna. Większość dni spędza przed telewizorem, przeskakując między kanałami z wyrazem obojętności na twarzy. Kiedy nie ogląda telewizji, rozmawia przez telefon z przyjaciółmi, narzekając na nudę. A kiedy nie jest na telefonie, narzeka mi.

„Dlaczego nigdy mnie nie odwiedzasz?” pyta mnie niemal codziennie. „Nie mam nic do roboty przez cały dzień. Jest tu tak samotnie.”

Próbuję jej wyjaśnić, że jestem przytłoczona obowiązkami. Mam dwójkę małych dzieci, wymagającą pracę i dom do prowadzenia. Mój mąż pracuje długie godziny, więc większość opieki nad dziećmi i prac domowych spada na mnie. Ledwo mam czas na oddech, nie mówiąc już o codziennych wizytach u niej.

Ale moje wyjaśnienia trafiają w próżnię. Anna nie wydaje się rozumieć, jak przytłaczające jest moje życie w tej chwili. Zamiast tego nadal narzeka na swoją nudę i samotność, sprawiając, że czuję się winna za to, że nie mogę spędzać z nią więcej czasu.

Pewnego dnia, po szczególnie wyczerpującym dniu w pracy i radzeniu sobie z napadem złości u malucha, pękłam.

„Mamo, nie mogę tak dalej,” powiedziałam przez telefon. „Nie mogę być twoją komisją rozrywkową. Mam swoje życie i obowiązki.”

Na drugim końcu linii zapadła długa cisza, zanim w końcu się odezwała.

„Myślałam tylko, że emerytura będzie inna,” powiedziała cicho. „Myślałam, że będę miała więcej do oczekiwania.”

Jej słowa mocno mnie uderzyły. Zdałam sobie sprawę, że moja mama zmaga się z czymś więcej niż tylko nudą; walczy z poczuciem bezcelowości. Cała jej tożsamość była związana z pracą i wychowywaniem mnie, a teraz, gdy obie te rzeczy zniknęły, nie wiedziała, co ze sobą zrobić.

Próbowałam pomóc jej znaleźć nowe zajęcia na wypełnienie czasu. Sugerowałam dołączenie do klubu seniora lub podjęcie nowego hobby. Nawet zaoferowałam pomoc w założeniu ogrodu na jej podwórku. Ale nic jej nie interesowało.

Gdy tygodnie zamieniały się w miesiące, narzekania Anny stawały się coraz częstsze i bardziej intensywne. Zaczęła dzwonić do mnie kilka razy dziennie, często płacząc.

„Nie wiem co robić,” mówiła. „Czuję się taka bezużyteczna.”

Czułam się bezradna. Chciałam być dla mojej mamy wsparciem, ale musiałam też dbać o swoją rodzinę. Ciągłe poczucie winy i stres odbijały się na moim zdrowiu psychicznym.

Pewnego wieczoru, po położeniu dzieci spać, usiadłam z mężem i opowiedziałam mu wszystko.

„Myślę, że musimy ustalić pewne granice,” powiedział delikatnie. „Nie możesz ciągle poświęcać swojego dobrostanu dla mamy.”

Miał rację. Musiałam znaleźć równowagę między wspieraniem mamy a dbaniem o siebie i swoją rodzinę.

Następnego dnia zadzwoniłam do Anny i powiedziałam jej, że ją kocham i chcę pomóc, ale nie mogę być jej jedynym źródłem towarzystwa i rozrywki. Zachęciłam ją ponownie do znalezienia nowych zajęć i poznania nowych ludzi.

Nie przyjęła tego dobrze. Oskarżyła mnie o porzucenie jej i rozłączyła się w łzach.

Minęło kilka tygodni od tej rozmowy i sytuacja między nami nadal jest napięta. Anna nie podjęła żadnych kroków w kierunku znalezienia nowych zajęć ani socjalizacji z innymi. Nadal dzwoni do mnie codziennie, ale musiałam ograniczyć nasze rozmowy dla własnego zdrowia psychicznego.

Nie wiem, co przyniesie przyszłość dla naszych relacji. Mam nadzieję, że pewnego dnia znajdzie sposób na cieszenie się emeryturą i zrozumie, że robię wszystko co mogę. Ale na razie obie staramy się odnaleźć w tym nowym rozdziale naszego życia.