„Moja Mama Jest Zła, Że Zatrudniłam Opiekunkę Zamiast Płacić Mojej Siostrze: Mówi, Że Powinnam Wspierać Rodzinę”

Kiedy zostałam matką, wiedziałam, że balansowanie między pracą a opieką nad dzieckiem będzie wyzwaniem. Nie przewidziałam jednak emocjonalnego zamieszania wynikającego z oczekiwań mojej rodziny. Moja mama jest zła, że zatrudniłam opiekunkę zamiast płacić mojej siostrze za opiekę nad dzieckiem. Twierdzi, że rodzina powinna być na pierwszym miejscu, ale nie mogę przestać się zastanawiać, dlaczego miałabym poświęcać swoje dobro dla potrzeb finansowych mojej siostry.

Moja siostra, Ania, zawsze miała trudności ze znalezieniem stabilnej pracy. Jest kochającą ciocią, ale jej życie jest chaotyczne i często ma problemy finansowe. Kiedy wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim, mama zasugerowała, żebym płaciła Ani za opiekę nad moim dzieckiem. Na początku wydawało się to idealnym rozwiązaniem: Ania dostałaby potrzebne pieniądze, a ja miałabym kogoś zaufanego do opieki nad dzieckiem.

Jednak z biegiem czasu zauważyłam, że opieka Ani była niespójna. Przyjeżdżała spóźniona, czasem w ogóle się nie pojawiała i często wydawała się rozproszona podczas opieki nad dzieckiem. Moje poziomy lęku gwałtownie wzrosły. Nie mogłam skupić się w pracy, ciągle martwiąc się o to, czy moje dziecko jest bezpieczne i dobrze zaopiekowane.

Po szczególnie stresującym tygodniu, w którym Ania nie pojawiła się przez dwa dni bez żadnego powiadomienia, zdecydowałam się zatrudnić profesjonalną opiekunkę. Opiekunka była wysoko rekomendowana, miała wieloletnie doświadczenie i była niezawodna. Prawie natychmiast poczułam ulgę. Moje dziecko było szczęśliwe i dobrze zaopiekowane, a ja mogłam wreszcie skupić się na swojej pracy.

Jednak kiedy mama dowiedziała się o opiekunce, była wściekła. Oskarżyła mnie o porzucenie wartości rodzinnych i niewspieranie Ani w najtrudniejszym dla niej momencie. „Rodzina powinna sobie pomagać,” powiedziała. „Powinnaś płacić swojej siostrze, a nie jakiemuś obcemu.”

Próbowałam wyjaśnić, że nie chodziło o pieniądze; chodziło o spokój ducha. Musiałam wiedzieć, że moje dziecko jest w dobrych rękach, aby móc skupić się na zapewnieniu bytu naszej rodzinie. Ale mama nie chciała tego słyszeć. Twierdziła, że jestem egoistką i że jestem winna Ani pomoc.

Poczucie winy ciążyło na mnie mocno. Kocham swoją siostrę i chcę, żeby jej się powiodło, ale jakim kosztem? Czy powinnam narażać dobro mojego dziecka i swoje zdrowie psychiczne, aby ją wspierać? To wydawało się niemożliwym wyborem.

Ania zrozumiała moją decyzję mimo bólu. Przyznała, że nie była w najlepszej sytuacji, aby podjąć się takiej odpowiedzialności i przeprosiła za zawiedzenie mnie. Mimo to mama nadal naciskała na mnie, aby przemyśleć swoją decyzję.

Tygodnie zamieniły się w miesiące, a napięcie w naszej rodzinie rosło. Spotkania rodzinne stały się niekomfortowe, z mamą rzucającą pasywno-agresywne komentarze o tym, jak „niektórzy” nie cenią rodziny. Stres zaczął wpływać na moje relacje z mężem i nawet na moją wydajność w pracy.

Pewnego wieczoru, po kolejnej gorącej kłótni z mamą, wybuchłam płaczem. Czułam się rozdarta między obowiązkiem wobec rodziny a odpowiedzialnością jako matka. Bez względu na to, jaką decyzję bym podjęła, ktoś byłby zraniony.

Ostatecznie nie było szczęśliwego zakończenia. Moje relacje z mamą pozostają napięte, a spotkania rodzinne są nadal pełne napięcia. Pogodziłam się z tym, że czasami nie ma łatwych odpowiedzi i że robienie tego, co najlepsze dla najbliższej rodziny może wiązać się z kosztami.

Nadal uważam, że zatrudnienie opiekunki było właściwą decyzją dla dobra mojego dziecka i mojego zdrowia psychicznego. Ale emocjonalny koszt tej decyzji dla naszej rodziny to coś, z czym muszę zmagać się każdego dnia.