Moja rodzina czeka, aż umrę, żeby przejąć mój dom. Ale zadbałam, żeby nic nie dostali…
Mam 62 lata i mieszkam sama w skromnym domu na obrzeżach miasta. Moja rodzina od lat traktuje mnie jak powietrze, ale teraz nagle wszyscy chcą się ze mną „pogodzić”. Nie wiedzą jednak, że już dawno podjęłam decyzję, która ich zaskoczy.