Babcia: Przyszła, Pobawiła się z Dziećmi, Odeszła. Ja: Gotuję, Sprzątam, Rozmawiam
Kiedy nasza córka, Ania, urodziła swoje pierwsze dziecko, byłam pełna radości i dumy. Bycie babcią to coś, na co czekałam z niecierpliwością. Jednak rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana niż sobie wyobrażałam.
Każdy weekend wyglądał podobnie. Ania dzwoniła do mnie w piątek wieczorem. „Mamo, mogłabyś przyjść jutro? Potrzebujemy trochę czasu dla siebie.” Zawsze odpowiadałam twierdząco, choć w głębi duszy czułam się zmęczona.
W sobotę rano pakowałam torbę z zabawkami i książkami dla wnuków i jechałam do Ani. Kiedy tylko przekraczałam próg ich mieszkania, dzieci rzucały się na mnie z okrzykiem radości. „Babciu! Babciu!” – krzyczały, a ja czułam ciepło w sercu.
Ania i jej mąż szybko wychodzili, zostawiając mnie z dziećmi. „Dzięki, mamo! Jesteś najlepsza!” – mówiła Ania, zanim zamknęła za sobą drzwi.
Zabawa z wnukami była przyjemna, ale wyczerpująca. Po kilku godzinach dzieci zaczynały być marudne. „Babciu, jestem głodny!” – wołał mały Krzyś. Zaczynałam więc gotować obiad, jednocześnie próbując utrzymać porządek w kuchni.
Po obiedzie dzieci chciały oglądać bajki. Siadałam z nimi na kanapie, ale zamiast odpoczywać, myślałam o tym, ile jeszcze rzeczy muszę zrobić w domu. Czułam się rozdarta między obowiązkami babci a własnym życiem.
Kiedy Ania wracała wieczorem, byłam już wyczerpana. „Jak było?” – pytała z uśmiechem. „Dobrze” – odpowiadałam, choć w środku czułam się pusta.
Pewnego dnia postanowiłam porozmawiać z Anią. „Ania, musimy porozmawiać” – zaczęłam niepewnie. „Kocham was wszystkich, ale potrzebuję też czasu dla siebie.”
Ania spojrzała na mnie zaskoczona. „Mamo, myślałam, że lubisz spędzać czas z dziećmi.”
„Lubię” – odpowiedziałam szczerze. „Ale czasem czuję się przytłoczona.”
Rozmowa nie poszła tak, jak sobie wyobrażałam. Ania poczuła się urażona i od tego czasu nasze relacje stały się napięte. Zaczęła rzadziej prosić mnie o pomoc, a ja czułam się winna i samotna.
Czasem zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Może powinnam była milczeć i dalej pomagać? Ale wiem też, że muszę dbać o siebie.
Nie każda historia ma szczęśliwe zakończenie. Czasem trzeba podjąć trudne decyzje i żyć z ich konsekwencjami.