Myślałam, że mąż mnie zdradza. Okazało się, że to coś znacznie gorszego…
Telefon był wyciszony, ale ja i tak go usłyszałam. Wibracje na kuchennym blacie zabrzmiały jak wystrzał. Spojrzałam — nieznany numer. Piotr właśnie wrócił z delegacji, stał pod prysznicem. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Odebrałam. W słuchawce zapadła cisza, a potem kobiecy głos:
– Proszę mu powiedzieć, że Tomek był dziś bardzo dzielny u dentysty. I że…
Zamarłam. Kobieta urwała, jakby nagle zorientowała się, że nie rozmawia z tym, z kim chciała. – Przepraszam… – dodała cicho i się rozłączyła.
Stałam przez chwilę z telefonem w ręce, czując, jak serce wali mi w piersi. Tomek? Jaki Tomek? Mój mąż nie zna żadnego Tomka. Przynajmniej tak mi się wydawało.
Piotr wyszedł z łazienki, wycierając włosy ręcznikiem. Spojrzał na mnie pytająco.
– Kto dzwonił? – zapytał.
– Jakaś kobieta… – zaczęłam niepewnie. – Powiedziała, żeby ci przekazać, że Tomek był dzielny u dentysty.
Zobaczyłam, jak jego twarz blednie. Ręcznik wypadł mu z rąk.
– To… pewnie pomyłka – rzucił szybko i odwrócił się do okna.
Wiedziałam już, że kłamie. Znam go od piętnastu lat. Zawsze spuszcza wzrok, gdy coś ukrywa.
Przez kolejne dni Piotr był dziwnie spięty. Unikał rozmów, wychodził wcześniej do pracy, wracał później. Zaczęłam przeszukiwać jego rzeczy, choć czułam się podle. W końcu znalazłam w jego portfelu zdjęcie chłopca – może pięcioletniego – z podpisem „Tomek”.
Zrobiło mi się niedobrze. Czy to możliwe? Czy mój mąż ma dziecko z inną kobietą?
Wieczorem nie wytrzymałam.
– Piotr, musimy porozmawiać – powiedziałam stanowczo.
Usiadł naprzeciwko mnie przy stole. Przez chwilę milczał, bawiąc się obrączką.
– Kim jest Tomek? – zapytałam cicho.
Zobaczyłam w jego oczach strach i wstyd. Westchnął ciężko.
– To mój syn – wyszeptał.
Poczułam, jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Syn? Jak to możliwe?
– Kiedy? Z kim? – głos mi się łamał.
– To było zanim się poznaliśmy… – zaczął tłumaczyć. – Byłem młody, głupi… Nie wiedziałem nawet, że ona zaszła w ciążę. Odezwała się do mnie dopiero dwa lata temu. Chciała tylko, żebym czasem pomógł finansowo. Spotkałem Tomka kilka razy…
Łzy napłynęły mi do oczu.
– Dlaczego mi nie powiedziałeś?
– Bałem się… Bałem się, że odejdziesz. Że wszystko się rozpadnie.
Przez kolejne dni żyliśmy obok siebie jak obcy ludzie. Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy. Nasza córka Zosia pytała, dlaczego tata jest taki smutny i dlaczego mama płacze w łazience.
Moja mama przyjechała do nas na weekend i od razu wyczuła napiętą atmosferę.
– Co się dzieje? – zapytała podczas wspólnego gotowania obiadu.
Nie wytrzymałam i wszystko jej opowiedziałam. Mama objęła mnie mocno.
– Każdy ma prawo do błędów – powiedziała cicho. – Ale kłamstwo boli najbardziej.
Wieczorem Piotr przyszedł do mnie do sypialni.
– Chcę ci wszystko opowiedzieć – zaczął niepewnie. – Nie chcę już więcej kłamać.
Siedzieliśmy do późna w nocy. Opowiadał o tamtej dziewczynie, o tym jak dowiedział się o Tomku, o swoich lękach i poczuciu winy. Płakał pierwszy raz odkąd go znam.
Nie spałam całą noc. W głowie miałam mętlik: złość, żal, współczucie dla tego małego chłopca, który nie miał ojca przez tyle lat.
Następnego dnia zadzwoniła ta kobieta – Anna. Poprosiła o spotkanie.
– Chcę tylko, żeby Tomek miał kontakt z ojcem – powiedziała spokojnie przy kawie w kawiarni na rynku. – Nie chcę niczego więcej.
Patrzyłam na nią długo. Była zmęczona, ale miała ciepłe oczy. Zrozumiałam wtedy, że ona też jest ofiarą tej sytuacji.
Po powrocie do domu usiadłam z Piotrem i Zosią przy stole.
– Chcę poznać Tomka – powiedziałam cicho.
Piotr spojrzał na mnie z niedowierzaniem i wdzięcznością jednocześnie.
Kilka dni później spotkaliśmy się wszyscy w parku. Tomek był nieśmiały, trzymał się blisko mamy. Zosia próbowała go zagadywać o ulubione bajki. Patrzyłam na nich i czułam dziwną mieszankę bólu i nadziei.
Nie wiem jeszcze, czy potrafię wybaczyć Piotrowi kłamstwo. Ale wiem jedno: nie chcę żyć w nienawiści i żalu.
Czasem życie pisze scenariusze, których nigdy byśmy nie wymyślili sami. Czy można odbudować zaufanie po takim ciosie? Czy dziecko z przeszłości musi oznaczać koniec rodziny?