„Odmówiłaś Pomocy z Moimi Dziećmi. Teraz Sama Zajmij Się Tatą,” Powiedziała Mi Moja Córka. Nie Wiem, Co Teraz Robić

Nigdy nie wyobrażałam sobie, że moje życie tak się potoczy. Mój ojciec, kiedyś silny i niezależny mężczyzna, teraz jest przykuty do łóżka i wymaga stałej opieki. W wieku 82 lat jego zdrowie gwałtownie się pogorszyło w ciągu ostatniego roku. Cierpi na ciężkie zapalenie stawów, cukrzycę i wczesne stadium demencji. Każdy dzień to walka, a ja czuję się, jakbym tonęła w obowiązkach.

Moja córka, Emilia, i ja kiedyś byłyśmy bardzo blisko. Ma dwoje małych dzieci i zawsze pomagałam jej, kiedy tylko mogłam. Ale w zeszłym roku, gdy stan zdrowia mojego ojca się pogorszył, musiałam postawić jego opiekę na pierwszym miejscu. Emilia kilka razy prosiła mnie o opiekę nad swoimi dziećmi, ale musiałam odmówić. Po prostu nie mogłam zostawić ojca samego.

Pewnego dnia Emilia zadzwoniła do mnie zapłakana. Była przytłoczona i potrzebowała kogoś, kto mógłby zająć się dziećmi, aby mogła załatwić kilka spraw. Ponownie wyjaśniłam jej swoją sytuację, ale ona nie zrozumiała. „Odmówiłaś pomocy z moimi dziećmi. Teraz sama zajmij się tatą,” powiedziała ze złością, zanim się rozłączyła.

Od tego dnia Emilia oddaliła się ode mnie. Rzadko dzwoni lub odwiedza, a kiedy to robi, to tylko z obowiązku. Przepaść między nami się powiększa i nie wiem, jak ją zniwelować.

Opieka nad moim ojcem to praca na pełen etat. Potrzebuje pomocy we wszystkim – jedzeniu, kąpieli, ubieraniu się, a nawet korzystaniu z toalety. Ledwo mam czas na dbanie o siebie, nie mówiąc już o kimkolwiek innym. Fizyczne i emocjonalne obciążenie jest ogromne. Jestem ciągle zmęczona, a izolacja jest przytłaczająca.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam chwilę dla siebie. Proste zadania jak pójście do sklepu spożywczego czy wizyta u lekarza stały się niemożliwe. Polegam na usługach dostawy zakupów, ale nie zawsze mają to, czego potrzebuję. Jeśli chodzi o moje własne zdrowie, musiałam przełożyć kilka wizyt lekarskich, ponieważ nie mogę zostawić ojca samego.

Ciężar finansowy to kolejny problem. Rachunki medyczne mojego ojca rosną, a moje oszczędności szybko się kurczą. Musiałam zrezygnować z wielu rzeczy, aby związać koniec z końcem. Stres jest przytłaczający i często płaczę późno w nocy, kiedy mój ojciec śpi.

Bardzo tęsknię za moją córką i wnukami. Tęsknię za dniami, kiedy byliśmy bliską rodziną. Ale teraz czuję, że jesteśmy od siebie oddaleni o całe światy. Słowa Emilii prześladują mnie każdego dnia. Rozumiem jej frustrację, ale chciałabym, żeby zobaczyła, jak bardzo też się zmagam.

Próbowałam kilkakrotnie skontaktować się z Emilią, ale pozostaje ona zdystansowana. Mówi, że jest zbyt zajęta swoim własnym życiem, aby pomóc z tatą. Nie obwiniam jej – ma pełne ręce roboty z dwójką małych dzieci i wymagającą pracą. Ale boli mnie to uczucie samotności.

Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Stan mojego ojca się nie poprawia i kończą mi się opcje. Rozważałam domy opieki, ale są zbyt drogie i myśl o umieszczeniu go w jednym z nich łamie mi serce. Zasługuje na coś lepszego.

Każdy dzień to walka i nie jestem pewna, jak długo jeszcze dam radę. Ciężar odpowiedzialności mnie przytłacza, a samotność jest nie do zniesienia. Chcę tylko odzyskać swoją rodzinę, ale nie wiem, jak naprawić to, co zostało zepsute.