Gdy synowa odpoczywa w szpitalu, a ja walczę o każdy dzień z wnukami – czy ktoś tu naprawdę myśli o mnie?
Od dziesięciu dni opiekuję się dwójką wnuków, bo synowa trafiła do szpitala na obserwację przed porodem. Zmęczenie i frustracja narastają, a ja zaczynam się zastanawiać, czy to wszystko nie zostało zaplanowane. Czy ktoś jeszcze widzi w tej rodzinie moje potrzeby?