„Nie Kupujemy Trzypokojowego Domu, Aby Uniknąć Mieszkania z Teściową”
Ja i Piotr jesteśmy małżeństwem od trzech lat i w końcu zdecydowaliśmy, że nadszedł czas na zakup własnego domu. Oszczędzaliśmy sumiennie i nawet wzięliśmy kredyt hipoteczny, aby spełnić nasze marzenie. Jednak musieliśmy pożyczyć trochę pieniędzy od matki Piotra, Anny, aby pokryć wkład własny. Anna nie jest złą osobą; wręcz przeciwnie, jest bardzo hojna i troskliwa. Ale odkąd jej mąż zmarł w zeszłym roku, stała się niesamowicie wścibska.
Potrzeba Anny do opiekowania się kimś nasiliła się po śmierci jej męża. Ciągle dzwoni do Piotra, żeby sprawdzić, jak się ma, i wpada do naszego mieszkania bez zapowiedzi kilka razy w tygodniu. Rozumiem, że jest samotna i w żałobie, ale jej ciągła obecność jest przytłaczająca. Piotr stara się mediować między nami, ale widać, że jest rozdarty.
Szukaliśmy domów przez kilka miesięcy i w końcu znaleźliśmy taki, który oboje pokochaliśmy. To przytulny dwupokojowy dom z małym ogródkiem. Jest idealny dla nas i mieści się w naszym budżecie. Jednak Anna nalega, żebyśmy kupili trzypokojowy dom. Twierdzi, że będziemy potrzebować dodatkowej przestrzeni, gdy założymy rodzinę, i nawet zaoferowała pożyczenie nam więcej pieniędzy, aby to umożliwić.
Ale wiem, jaki jest prawdziwy powód jej sugestii. Anna chce się do nas wprowadzić. Wspominała o tym kilka razy, mówiąc, jak samotna jest w swoim dużym domu. Myśl o mieszkaniu z nią przeraża mnie. Ledwo radzę sobie z jej częstymi wizytami; nie mogę sobie wyobrazić jej obecności na stałe.
Piotr jest rozdarty. Kocha swoją matkę i czuje się odpowiedzialny za jej dobrostan, ale także rozumie moje obawy. Mieliśmy kilka kłótni na ten temat i to wpływa na nasze małżeństwo. Próbowałam mu wyjaśnić, że potrzebujemy własnej przestrzeni, aby budować nasze życie razem, ale on czuje się winny zostawiając matkę samą.
W zeszłym tygodniu Anna przyszła na kolację i temat domu znów się pojawił. Była stanowcza, że powinniśmy kupić trzypokojowy dom i nawet wspomniała o przekształceniu jednego z pokoi w pokój dziecięcy na przyszłość. Nie mogłam dłużej milczeć. Powiedziałam jej, że nie kupujemy trzypokojowego domu, ponieważ nie chcę, żeby się do nas wprowadziła.
W pokoju zapadła cisza. Piotr wyglądał na zszokowanego, a twarz Anny poczerwieniała ze złości. Oskarżyła mnie o egoizm i niewdzięczność po tym wszystkim, co dla nas zrobiła. Piotr próbował ją uspokoić, ale ona wybiegła z mieszkania we łzach.
Od tamtej nocy między mną a Piotrem panuje napięcie. Jest zdystansowany i spędza większość czasu w pracy lub u swojej matki. Czuję, że go tracę i nie wiem, co robić. Nie rozmawialiśmy o domu od tamtej kłótni i zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek znajdziemy rozwiązanie, które będzie dla nas obu odpowiednie.
Kocham Piotra, ale nie mogę mieszkać z jego matką. Potrzebuję własnej przestrzeni i prywatności i uważam, że to kluczowe dla naszego małżeństwa. Ale lojalność Piotra wobec matki jest niezachwiana i obawiam się, że ten problem może nas rozdzielić.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się nie kupować żadnego domu. Marzenie o posiadaniu własnego domu zostało odłożone na czas nieokreślony. Nadal mieszkamy w naszym małym mieszkaniu, ale atmosfera jest ciężka od nierozwiązanych napięć. Anna nadal często nas odwiedza, a każda wizyta jest bolesnym przypomnieniem o rozłamie między nami.
Nie wiem, co przyniesie przyszłość dla mnie i Piotra. Wiem tylko, że nasze marzenie o kupnie domu zamieniło się w koszmar i wydaje się, że nie ma szczęśliwego zakończenia na horyzoncie.