Teściowa przychodzi, pobawi się z dzieckiem i idzie zadowolona, a ja zostaję z obowiązkami. Moje życie w cieniu „idealnej babci”
Od pierwszych dni macierzyństwa żyję w cieniu teściowej, która przychodzi do nas tylko po to, by pobawić się z wnuczką i zebrać pochwały, zostawiając mnie z codziennymi obowiązkami i zmęczeniem. Mój mąż nie rozumie mojej frustracji, a ja czuję się coraz bardziej samotna i niewidzialna. Czy naprawdę jestem niewdzięczna, czy po prostu mam prawo do wsparcia i odpoczynku?