To się po prostu stało: Ożeniłem się nie z miłości, lecz z konieczności. Okazało się, że Ewa była w ciąży – nasze życie toczyło się dalej, choć żadne z nas tego nie chciało
Wszystko zaczęło się od jednej, nieprzemyślanej nocy. Małżeństwo z Ewą było decyzją wymuszoną przez okoliczności, a nie serce. Dziś zastanawiam się, czy można być szczęśliwym, żyjąc w cieniu cudzych oczekiwań.