Kiedy świat Laury przewrócił się do góry nogami: Podróż ku samopoznaniu, która zakończyła się w cieniach
Laura zawsze uważała swoje małżeństwo z Karolem za fundament swojego szczęścia. Razem zbudowali życie pełne wspólnych marzeń i wzajemnego szacunku. Kiedy więc pewnego chłodnego listopadowego wieczoru Karol usiadł i wyznał, że zakochał się w innej kobiecie, Laura miała wrażenie, jakby ziemia uciekała spod jej stóp.
Karol spodziewał się dramatycznego wybuchu – łez, błagań, a nawet gniewu. Zamiast tego Laura tylko przytaknęła, jej twarz była nieczytelną maską, i zaczęła pakować swoje rzeczy do walizki. Jej działania były surrealistycznie spokojne, jakby przygotowywała się na ten moment przez cały czas. Karol, zdezorientowany jej brakiem reakcji, opuścił ich dom z oczekiwaniem, że za nim pobiegnie. Ale ona tego nie zrobiła.
Gdy za Karolem zamknęły się drzwi, Laura usiadła w ciszy ich teraz na pół pustego salonu. Życie, które znała, skończyło się, a przed nią leżała rozległa, niepewna przyszłość. W następnych dniach Laura starała się złożyć swoje życie z powrotem do kupy. Skontaktowała się z przyjaciółmi, z którymi nie rozmawiała od lat, w tym z Sarą, która zawsze była bardziej przygodowa niż Laura. Sara zachęciła ją, by widziała to jako okazję do samopoznania i wzrostu.
Z tą radą w sercu Laura wyruszyła w podróż, by odnaleźć siebie. Zaczęła malować, pasję, którą porzuciła w młodości, a nawet zapisała się na kursy tańca. Podróżowała sama w miejsca, o których wcześniej tylko marzyła – od zatłoczonych ulic Nowego Jorku po spokojne krajobrazy Wielkiego Kanionu. Każde doświadczenie było krokiem z dala od jej starego życia i, jak miała nadzieję, krokiem w kierunku nowego początku.
Jednak jak miesiące przemieniły się w rok, Laura zdała sobie sprawę, że pustka po odejściu Karola nie wypełnia się nowymi doświadczeniami ani nowo odkrytymi pasjami. Im bardziej starała się odnaleźć siebie, tym bardziej czuła się zagubiona. Obrazy, które tworzyła, były ciemne i burzliwe, w ostrym kontraście do jasnych i pełnych nadziei dzieł, które sobie wyobrażała. Miejsca, które odwiedziła, przypominały jej o wyjazdach, które planowała z Karolem.
Podróż Laury ku samopoznaniu zaprowadziła ją na ścieżkę, której się nie spodziewała. Zamiast znaleźć szczęście i spełnienie, zmagała się z głębokim poczuciem samotności i rozczarowania. Uświadomienie sobie, że niektóre pustki nie mogą być wypełnione, a niektóre rany się nie goją, ciężko na nią wpłynęło.
Gdy Laura siedziała sama w swoim mieszkaniu, otoczona płótnami, które opowiadały historię jej bólu, zrozumiała, że nie wszystkie historie mają szczęśliwe zakończenia. Czasem podróż ku samopoznaniu odkrywa prawdy, na które nie jesteśmy gotowi, a drzwi, które się za nami zamykają, nie zawsze prowadzą do nowych początków.