Kiedy teściowa powiedziała: „To ty bierzesz kredyt!” – Spakowałam walizki i wróciłam do mamy. Moja walka o siebie zaczęła się przy kuchennym stole.
Miałam dziewiętnaście lat, kiedy wyszłam za Marka, wierząc, że miłość wystarczy. Życie z teściową w ciasnym mieszkaniu w Łodzi okazało się codzienną walką o oddech i godność. Jeden wieczór, jedno zdanie przy stole sprawiło, że musiałam wybrać: ich oczekiwania czy własne życie.