Powiedziałam pani Marii, że już nie mogę być jej posłańcem: Prawda, którą zbyt długo ukrywałam
Wszystko pękło pewnego wieczoru, gdy nie mogłam już dłużej dźwigać ciężaru cudzej rodziny. Przez lata pomagałam pani Marii, podczas gdy jej córka Zuzanna pojawiała się tylko od święta. To opowieść o granicach, winie i cichej kobiecej rewolcie.