Nieproszony gość: Gorzki smak gościnności
Zgodziłam się przyjąć pod swój dach dawną przyjaciółkę i jej syna, wierząc, że to będzie miłe spotkanie po latach. Szybko jednak okazało się, że ta decyzja wywróci moje życie do góry nogami i wystawi na próbę moje relacje rodzinne. Teraz zastanawiam się, czy można było przewidzieć konsekwencje zwykłego gestu gościnności.