Poświęcenie matki nie zna granic, zwłaszcza gdy chodzi o szczęście jej jedynego dziecka. Od bezsennych nocy w okresie niemowlęcym po przedwczesne siwienie włosów w czasie ich nastoletnich lat, matka znosi wszystko. Ja, Klaudia, jestem jedną z takich matek. Ostatnio postanowiłam zwolnić tempo i zacząć żyć dla siebie, zwłaszcza że mój syn, Bartek, wydawał się być dobrze ustawiony. Jednak moja decyzja o pomocy jemu i jego żonie, Eli, zaprowadziła mnie na ścieżkę, której się nie spodziewałam, narażając moją własną niezależność finansową.