Po sześćdziesiątce przyzwyczaiłam się do samotności. Aż na przystanku autobusowym ktoś zapytał, czy nadal lubię Tokarczuk…

Po sześćdziesiątce przyzwyczaiłam się do samotności. Aż na przystanku autobusowym ktoś zapytał, czy nadal lubię Tokarczuk…

Po sześćdziesiątce pogodziłam się z samotnością, aż pewnego dnia na przystanku autobusowym spotkałam Piotra – mężczyznę, którego kiedyś kochałam i którego zdrada złamała mi serce. To spotkanie wywołało lawinę wspomnień, rodzinnych konfliktów i pytań o to, czy można jeszcze zacząć od nowa. Dziś zastanawiam się, czy odwaga do wybaczenia i otwarcia się na drugiego człowieka nie jest największym wyzwaniem mojego życia.

Zaczęło się od krzyku: Moje życie po odejściu Marka

Zaczęło się od krzyku: Moje życie po odejściu Marka

W jednej chwili wszystko się zmieniło — zostałam sama z dziećmi w obcym, zrujnowanym domu na końcu świata. Każdy dzień to walka o przetrwanie i godność, a przeszłość nie pozwala mi ruszyć naprzód. Czy można odnaleźć szczęście, gdy wszystko, co znane, legło w gruzach?