Zdrada wśród przyjaciół – jak jedna decyzja zniszczyła naszą paczkę
– Nie wierzę ci, Anka! – krzyknęła Magda, a jej głos odbił się echem od ścian naszej ulubionej kawiarni. Siedziałyśmy w cztery przy okrągłym stoliku, jak co piątek po pracy, ale tym razem atmosfera była gęsta jak śmietana w serniku. Ja, Magda, Anka i Kasia – od liceum nierozłączne, razem na studiach, razem w pierwszej pracy. A teraz? Teraz wszystko się waliło.
Anka patrzyła na nas z szeroko otwartymi oczami, jej dłonie drżały, a ja czułam, jak moje serce wali mi w piersi. – Przysięgam, nie miałam z tym nic wspólnego! – wyszeptała, ale jej głos był słaby, jakby już sama nie wierzyła w to, co mówi.
Magda wyciągnęła z torebki kopertę i rzuciła ją na stół. – To twoje pismo do szefa. Znalazłam je w drukarce. Napisałaś o mnie takie rzeczy… Że wynoszę dokumenty z firmy, że jestem niekompetentna! Przez ciebie nie dostałam awansu!
Kasia spuściła wzrok. Ja czułam się jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody. Przecież Anka i Magda były jak siostry. Zawsze razem, zawsze wspierające się nawzajem. A teraz? Zdrada wisiała w powietrzu jak ciężka chmura przed burzą.
Wróciłam myślami do zeszłego miesiąca. W naszej firmie ogłoszono rekrutację na stanowisko kierowniczki działu. Magda była pewna, że to ona dostanie awans – miała najlepsze wyniki, wszyscy ją lubili. Ale nagle pojawiły się plotki o jej rzekomych przekrętach. Szef wezwał ją na rozmowę i… awans dostała Anka.
Od tamtej pory coś się zmieniło. Magda przestała się uśmiechać, Kasia unikała rozmów o pracy, a ja czułam się rozdarta między nimi. Próbowałam tłumaczyć sobie, że to tylko przypadek, że może ktoś inny chciał zaszkodzić Magdzie. Ale teraz, patrząc na kopertę na stole i łzy w oczach Magdy, nie byłam już tego taka pewna.
– Anka, powiedz prawdę – odezwałam się cicho. – Czy naprawdę napisałaś ten list?
Anka spojrzała na mnie błagalnie. – Musiałam… Szef powiedział, że jeśli nie znajdzie winnego za te błędy w dokumentach, cała nasza grupa poleci. Bałam się o pracę…
– Ale dlaczego akurat Magda? – Kasia pierwszy raz od początku spotkania podniosła głos. – Przecież zawsze byłyście najbliżej!
Anka zaczęła płakać. – Bo ona była najlepsza… Wiedziałam, że jeśli ona zostanie kierowniczką, to ja stracę szansę na awans. Nie chciałam jej skrzywdzić… Po prostu…
– Po prostu chciałaś więcej pieniędzy – przerwała jej Magda z goryczą. – I dla tego byłaś gotowa zniszczyć wszystko?
Siedziałyśmy w milczeniu przez długą chwilę. Ludzie przy sąsiednich stolikach zaczęli zerkać w naszą stronę. Czułam się naga, wystawiona na widok publiczny ze swoim bólem i rozczarowaniem.
Wróciłyśmy do domu osobno. Przez kolejne dni nie mogłam spać. W pracy unikałyśmy siebie nawzajem. Magda przeniosła się do innego działu, Kasia zaczęła szukać nowej pracy. Ja zostałam sama z pytaniami.
Pamiętam nasze wspólne wakacje nad morzem, wieczory przy winie i śmiech do łez z byle powodu. Myślałam wtedy, że nic nas nie rozdzieli. Ale wystarczyła jedna decyzja, jeden akt chciwości i zazdrości, żeby wszystko runęło.
Spotkałam się z Anką kilka tygodni później. Była blada i przygaszona.
– Przepraszam cię – powiedziała cicho. – Wiem, że cię zawiodłam.
– Nie mnie najbardziej skrzywdziłaś – odpowiedziałam gorzko. – Ale siebie też.
Spojrzała na mnie ze łzami w oczach.
– Myślisz, że jeszcze kiedyś będziemy mogły być przyjaciółkami?
Nie odpowiedziałam. Bo nie wiedziałam.
Czasem zastanawiam się, czy to ja byłam naiwna wierząc w siłę przyjaźni ponad wszystko. Czy można odbudować zaufanie po takiej zdradzie? Czy wy też kiedyś musieliście wybierać między lojalnością a własnym interesem?